*Witam Was drogie mamusie i zapraszam do przeczytania poradnika o tym, jak karmić piersią, kąpać, przewijać i usypiać swojego maluszka - na podstawie moich doświadczeń macierzyńskich...*

Najważniejszy pierwszy roczek...

<>
Czwarty miesiąc...czas na zmiany!

W czwartym miesiącu faktycznie zaczęłam zauważać pewne zmiany na lepsze, czyli nasze życie, moje i synka, poddało się pewnej rutynie. Nie od razu oczywiście, ale od czwartego miesiąca właśnie wszystko zaczęło zmierzać ku jakiejś harmonii głównie w karmieniu. Z tego co sobie przypominam to:

Cesarskie cięcie.  
Miejsce po operacyjne, jeszcze przeszkadza, ale nie boli i zaczyna powolutku blednąć. Do tej pory (minął prawie rok) szew całkowicie mi nie zblednął, mimo używania maści, od około 8 miesiąca.
 
Karmienie piersią
Zaczyna się normować czas karmień, chociaż zdarza się wiele odchyleń od tej normy. Karmienie następuje mniej więcej co 2 godziny (zarówno w dzień jak i w nocy), czasem krócej, ale jest zauważalna zmiana na lepsze w tym zakresie.

W tym miesiącu zaczęłam odczuwać, że żyję, że ja też mogę mieć troszeczkę czasu dla siebie, lub dla domu. Dla męża nie miałam czasu zbyt wiele, ale wieczory starałam się jednak z nim spędzać, choć mimo wszystko nadal odczuwałam zmęczenie.



Jak dbać o brzdąca.

Dbać tak jak dotychczas (obszerny opis w pierwszym miesiącu), czyli przewijać zawsze, gdy jest kupka, kąpać codziennie o stałej porze i oczywiście karmić.


Co jeść - powolutku wprowadzajcie do swojej diety coś więcej niż tylko gotowaną marchewkę i mięso drobiowe. Wprowadzajcie malutkie porcje, a potem obserwujcie maluszka, jak się zachowuje jego brzuszek, lub czy na skórze nie pojawia się jakaś wysypka.


I oczywiście spacerujcie jak najwięcej, o ile tylko dzidzia Wam na to pozwoli i aura będzie w miarę dopisywać.

Mniej więcej w czwartym miesiącu - przynajmniej w moim przypadku - powoli zaczęła się między nami tworzyć więź mamusi i synusia. Nie od razu to nastąpiło jak widać, a dopiero po paru miesiącach. Nie wiem, jak to było w Waszym przypadku, ale ja czułam, że dopiero synuś zaczął na mnie "zwracać uwagę", patrzeć mi w oczy, uśmiechać się do mnie, jakby rozumiał, co mówię do niego, wydawać jakieś dźwięki.
W tym miesiącu zaczęłam mu czytać krótkie bajeczki, np. lokomotywę, wydając przy tym różne śmieszne dźwięki. Uczyłam go jak robi kotek lub piesek i mimo tego, że synuś nie bardzo jeszcze wiedział "z czym to się je", to uważam, że wczesne czytanie z odpowiednimi odgłosami, powoduje, że dziecko wcześnie zaczyna interesować się książeczkami, literkami i ogólnie otaczającym światem.

UWAGA! Zapomniałabym o paru kwestiach związanych z zapewnieniem poczucia bezpieczeństwa Waszego malucha:
  • stosujcie masaż - najwcześniej jak to możliwe, (np. od drugiego miesiąca) z oliwką, z przyjemną muzyczką (linka podałam na blogu - polecam!)
  • muzyka relaksacyjna - (link na blogu) - świetnie działa na  uspokojenie i zasypianie. Ja nawet wgrałam sobie ten utworek na telefon, aby w każdym momencie można było go odtworzyć, gdy chciałam uspokoić malca lub spowodować, aby usnął. W tym czasie, możecie położyć dziecko na swojej kanapie, ułożyć się z nim, pogłaskać po brzuszku, główce, dotykać...myślę, że to bardzo uspokaja (Ciebie również) i powoduje, że oboje robicie się senni :) Tą muzykę włączam nawet do dzisiaj (już prawie rok), gdy mamy problem z zaśnięciem, lub synuś jest po jakiś wrażeniach i nie może usnąć, lub jest pobudzony.
  • starajcie się wychodzić na spacer, kąpać i układać do snu o stałej porze, aby dziecko przewidywało co będzie następowało po sobie, aby nic nie było dla niego zaskoczeniem. Oczywiście nie zawsze się to uda, ale jest to ważne, dlatego o ile to możliwe, stosujcie tą zasadę.





Brak komentarzy: