*Witam Was drogie mamusie i zapraszam do przeczytania poradnika o tym, jak karmić piersią, kąpać, przewijać i usypiać swojego maluszka - na podstawie moich doświadczeń macierzyńskich...*

Najważniejszy pierwszy roczek...

<>
Siedem.

Siódmy miesiąc był pewnym przełomem w naszym życiu, bo rozpoczęło się dokarmianie. 
Zaczęło się od wprowadzania w jednym dniu jednego nowego składnika, czyli np. gotowany ziemniaczek, oczywiście przed podaniem zmiksowane.  Dokarmianie zaczęłam od warzyw, ponieważ owoce są słodkie i być może trudno byłoby małemu potem przestawić się na niesłodki smak. Początkowe porcje były bardzo skromne, chociaż synuś sam domagał się, nie jednej, ale np. 5 łyżeczek gotowanego ziemniaczka, lub marchewki. Po paru dniach wprowadziłam deserek w postaci gotowanego jabłuszka. I tak powolutku zaczęłam mieszać np. ziemniaczka i marchewkę wraz z pietruszką zieloną, oczywiście, ugotowane i zmiksowane. Warzywa zalewałam wrzątkiem i gotowałam na małym ogniu z dodatkiem oliwy z oliwek. Soli nie stosowałam do 11 miesiąca, zamiast tego koperek, pietruszka zielona, potem troszkę ziół. W tym miesiącu wprowadziłam również mięsko z indyka, również zalewane wrzątkiem i gotowane z dodatkiem oliwy z oliwek.
W tym miesiącu jeszcze nie podawałam za wiele do picia, bo przecież karmiłam piersią, wolał zaspokajać pragnienie piersią, ale starałam się podawać wodę oczywiście z źródlaną z butelki, koniecznie przegotowaną.
Karmiłam łyżeczką, a do picia wodę podawałam z butelki ze smoczkiem "niekapkiem".
Oczywiście dokarmianie kosztowało mnie sporo nerwów, bo głównie bałam się, że mały się zakrztusi lub zachłyśnie, ale na szczęście nic takiego się nie stało, jeśli robimy to umiejętnie, małymi kroczkami.


Zaczęły wyżynać się pierwsze ząbki. Akurat mój synuś znosił to bardzo dzielnie, chociaż zdarzało mi się przynosić mu ulgę w postaci wmasowywania w dziąsełka żelu np. Dentinox. Żel nie działał zbyt długo, dlatego stosowałam go przed zaśnięciem, kiedy to nawet 10 minut wystarczy, aby dziecko z ulgą usnęło. Jeśli nie ma takiej potrzeby to oczywiście nie stosujcie żeli. Również mniej więcej od pojawienia się pierwszych ząbków w tym czasie rozpoczęłam mycie ząbków :) Mój synuś uwielbiał delikatne szczotkowanie, które rozpoczynałam ja, a potem on kończył gryząc szczoteczkę. Wyglądało to dosyć groteskowo u takiego malucha, ale dzięki temu do dziś szczotkowanie ząbków przynosi mu wiele zabawy.


Spacery przynoszą już w tym czasie większą frajdę, bo synuś zaczął częściej opuszczać wózek, siadać na moich kolanach i obserwować co się dzieje np. na placu zabaw. 


Mniej więcej od tego miesiąca mały zaczął oglądać telewizję, ale jedyny kanał jaki oglądał to "baby tv". Wspaniały kanał edukacyjny. Starałam się, aby synuś nie oglądał więcej niż dwóch godzin na dobę, ale niestety czasem, kiedy trzeba było posprzątać lub ugotować, czas ten się wydłużał. No cóż zdaję sobie sprawę ze szkodliwości telewizji, ale sądzę, że jeżeli istnieje taki kanał specjalnie przeznaczony dla niemowląt i może nas to odciążyć w niektórych momentach to dlaczego nie. Mój synuś to bardzo żywiołowe dziecko i właściwie bez baby tv nie udałoby mi się przeprowadzić całego rytuału kąpania i suszenia i kremowania i innych tego typu czynności po kąpaniu, gdy dziecko jest już senne, marudne i głodne.

Mój synuś mniej więcej w tym miesiącu rozpoczął naukę siadania, tak więc  nie ustawiałam go już do odbicia po jedzonku. W nocy, gdy budził się do karmienia, siedział na moich kolanach (oczywiście na półśpiąco) i czekałam, aż mu się odbije. 


I w tym miesiącu to byłoby ogólnie na tyle.






Brak komentarzy: