*Witam Was drogie mamusie i zapraszam do przeczytania poradnika o tym, jak karmić piersią, kąpać, przewijać i usypiać swojego maluszka - na podstawie moich doświadczeń macierzyńskich...*

Najważniejszy pierwszy roczek...

<>
Jedenasty miesiąc.

W tym miesiącu postanowiłam, że przestanę karmić piersią. Zbliżał się rok, a więc czas, do którego zaleca się karmić, a ja uznałam, że to odpowiedni moment.Miałam wrażenie, że jeżeli jeszcze poczekam z miesiąc to będzie mi bardzo trudno oduczyć synka ssania piersi i będę musiała uciekać się do różnych sztuczek, np. smarowania sutków czosnkiem :) Jak postanowiłam, tak zrobiłam. W ciągu dnia było łatwiej, bo zawsze cycusia można zastąpić, a to zupką, a to kaszką, a to herbatką, natomiast najbardziej obawiałam się nocy, bo przecież w nocy synuś nadal ssał pierś. Pierwsza noc, niestety zakończyła się porażką, podałam pierś. Drugi dzień synuś obył się bez piersi, a w nocy podałam mu w kubku niekapku kaszkę, ale bardzo rozwodnioną i o dziwo nie zaprotestował. Kolejny dzień i kolejna noc były już łatwiejsze, chociaż w nocy niestety musiałam wstawać nawet dwukrotnie, aby przygotować kaszkę. Próbowałam podać mu w nocy do picia herbatkę, ale bezskutecznie, bo nie chciał. Pod koniec 11 miesiąca, gdy synuś wybudzał mi się w nocy brałam go na ręce, lub kolana i tuliłam i próbowałam, aby usnął z powrotem i zasypiał. Nocne karmienia nie mają już praktycznie miejsca, chociaż czasem jeszcze się zdarzają. Pamiętajcie mamusie o jednym, że nie zawsze, gdy dziecko przebudzi się nocy oczekuje karmienia lub picia, po prostu mogło mieć zły sen i  potrzebuje bliskości i przytulenia. Ja popełniłam ten błąd od początkowych miesięcy, że podawałam za każdym razem pierś i być może dlatego przez wiele miesięcy w nocy miałam systematycznie pobudki, bo synuś domagał się już później z przyzwyczajenia piersi.
Dodam może jeszcze, że gdy przestałam karmić, synuś tęsknił za piersią, to było widać, wtulał się lub wkładał mi rękę za dekolt :)
W tym miesiącu zaczęłam podawać już te potrawy, które spożywaliśmy my jako dorośli, czyli przyprawione, osolone. Starałam się, aby te nasze potrawy nie były za bardzo przyprawiane.

Brak komentarzy: